Oaks
Genesis Of The Abstract
Argonauta Records
Początek płyty jest ambientowy, złowieszczy, kończący się słowami ...z pustki powstaje abstrakcja... Jednak ta płyta jest w zasadzie nagraniem instrumentalnym. Jedynie The Genesis i The Shape posiadają ciekawe, filozoficzne, mówione wokale. Pozostała część Genesis Of The Abstract to już tylko granie instrumentalne. Utwór The Void z dziwnie przesterowanym brzmieniem gitar i basu dało mi do zrozumienia, że Oaks poruszają się brzmieniowo na pograniczu post-metalu i stonera gdzie w muzyce są momenty oderwane od sensu, spójnośći i schematów - dla mnie to właśnie jest abstrakcja, i takie gdzie słychać harmonie, ciężar i nieśmiałą melodyjność (The Chasmn). Płyta ma w sobie także ducha rocka w stonerowym dymie, doskonałym przykładem jest chwytliwa piosenka The Chasmn. W The Abstract, zespół znowu stara się połaczyć ciężkie brzmienie gitar balansujac rytmikę tak, że lepiej zatańczył by przy niej słoń niż człowiek (nie próbuje być sarkastyczny, ta piosenka jest okey). Największe jednak wrażenie zrobił na mnie ponad 10-cio minutowy utwór The Harmonist. Początek, z mrocznymi, przesterowanymi gitarami brzmi niemal jak coś co napisałby Tom.G.Warrior w Triptykon lub póznym Celtic Frost. Z instrumentalnych abstrakcji i imporowizacji, zespół nawiazuje ciągle do stonera, jednak jeśli wsłuchacie się dokładniej, to niektóre riffy gitarowe brzmią podobnie do Metallica z Load czy Reload. Są tu ponownie ambientowe momenty, które przeradzają się w momentu inspirującego chaosu. Potem jest trochę eksperymentalnie, nieco szybciej, ale zawsze ciężko i bardzo groove, z dozą muzycznej abstrakcji. Solówki gitarowe są długie, zagrane na luzie z momentami improwizacji i z fajnymi efektami brzmieniowymi.
To jest dobry album instrumentalny.
To jest dobry album instrumentalny.
The beginning of the album is ambient, ominous, ending with the words ... from the void rises abstract ... However, the album is basically an instrumental recording. Only The Genesis and The Shape have interesting, philosophical, spoken vocals. The remaining part of Genesis Of The Abstract has no vocals at all. The Void track with the strangely distorted sound of guitars and bass made me understand that Oaks sound on the borderline of post-metal and stoner, where in the music there are moments detached from sense, coherence and patterns - for me this is the abstraction... And moments with harmonies, heaviness and timid melodiousness (The Chasmn) as well. The album also has the spirit of smoky stoner rock, a perfect example is the catchy song The Chasmn. In The Abstract, the band again tries to combine heavy guitar sounds by balancing the rhythm so that an elephant would dance to it better than a human being (not trying to be sarcastic, this song is okey). However, I was most impressed by the over 10-minute track The Harmonist. The beginning with dark, distorted guitars sounds almost like something Tom.G.Warrior would write in Triptykon or late Celtic Frost. From instrumental abstractions and improvisations, the band still refers to stoner, but if you listen closely, some guitar harmonies sound a bit like Metallica from Load or Reload. There are again ambient moments that turn into a moment of inspiring chaos. Then it's a bit experimental, a bit faster, but always hard and groovy, with a dose of musical abstraction. The guitar solos are long, laid down, with moments of loose improvisation and cool sound effects.
It`s really good album in its many fragments!
It`s really good album in its many fragments!
Tracklist:
1. The Genesis
2. The Void
3. The Harmonist
4. The Chasmn
5. The Dawn
6. The Abstract
7. The Shape
1. The Genesis
2. The Void
3. The Harmonist
4. The Chasmn
5. The Dawn
6. The Abstract
7. The Shape
Review by Slawek Migacz
Added: 08.12.2022
Added: 08.12.2022
https://www.facebook.com/ArgonautaRecords/
https://linktr.ee/oaksband
https://linktr.ee/oaksband