Death Denied
Through Waters, Through Flames
Independent
🇵🇱
Nazwa zespołu jest bardzo death metalowa, okładka płyty również, ale muzyka już zupełnie taka nie jest. Death Denied z Łodzi to stonerowy blues z chwytliwymi, fajnymi dla ucha riffami, z miłym gitarowym groove, tak jak w The Apostate Soul. Dobrze, że Rafał Powązka stara się na albumie śpiewać, nawet jeśli wybitnym śpiewakiem nie jest, to dobrych melodii nigdy za dużo, a na tej płycie trochę takich jest, również w jego wykonaniu na gitarze (drugim wioślażem w Death Denied jest Marek Kiemona). Cholera, w High Priestess of Down Low zespół gra jak Metallica z czasów Load i Re-load. Nigdy nie nienawidziałem tych płyt, więc ten kawałek jest dla mnie okey. Dodatkowo, jest tu trochę fajnych, przestrzennych gitar i po prostu jest git. Trzeci utwór to znowu inna bajka, znakomita brzmiąca gitara z melodią w stylu Southern rock, i dobre linie wokalne. To sprawia, że z minuty na minutę, płyta jest coraz lepsza i doprawdy, nie tak znowu przewidywalna, bo 3 pierwsze utwory znacznie się od siebie różnią, i dobrze. Czas nieco przyspieszyć, zdynamizować akcję, tak jest w Carnage gdzie jest trochę fajnego kombinowania z wokalami. The Machine to jest dobrze przyswajalna groove`owa piosenka, z wokalami w styly Petera z Type`O`Negative (w pierwszej części utworu, i tak na marginesie, nie żeby płyta była podzielona na jakieś części...). Szyybsza perkusja w wykonaniu Wiktora Nestorko na początku Behind the Surreal zapowiadała, że może być szybciej i w sumie jest, ale jest również super czadowo. Muszę przyznać, że groove w Smoke, Soot and Solitude przypomina mi nieco Gojira i Polski zespół Black River, a ja lubie takie klimaty, więc jest to kolejna piosenka Death Denied, którą można polecić. Warto dodać, że ostatnie minuty piosenki brzmią, hmmm, jakby funkowo. Kolejny, bardzo gitarowy utwór ze świetnymi riffami Southern Rock to Concrete Cathedrals, z organami Hammonda robi się nawet bardziej zywiołowo i radośnie. Podobnie jak w pierwszym kawałku,w Celestial Choir jest trochę przerywanych, rytmicznych gitar i groove, ale na pewno nie jest to najlepsze co Death Denied na tym albumie nagrali. Tak, Nocturnal taj jak w tytule, jest taką nocną, wolniejszą piosenką. Gdyby dodać do brzmienia gitar więcej bajerów to byłaby to we fragmentach metalowa piosenka, a na pewno basista Jakub Wincencjusz sprawia, że jest to ciężko brzmiący utwór. No i jeszcze saksofonik pod koniec kawałka to jak czuć się na jakimś koncercie jazzowym w przyjemnej kafejce.
🇬🇧
The name of the band is very death metal, and so is the album cover, but the music is not like that at all. Death Denied from Łódz is stoner blues with catchy, nice riffs, and some stunning guitar groove, just like in song The Apostate Soul. It is good that Rafał Powązka tries to sing on the album, even if he is not an outstanding singer, there are never too many good melodies, also in his guitar performance (the second guitarist in Death Denied is Marek Kiemona). Hell, in High Priestess of Down Low, the band plays like Metallica from the Load and Re-load days. I've never hated these records so this track is okay for me. Additionally, there are some nice, spacey guitars here and it's just sound cool for me. The third track is another story again, great sounding guitars carry some Southern rock melody, and vocal lines sound pretty okey. These make the album sound better and better from minute to minute, and really, the record is not so predictable, because the first 3 tracks are significantly different from each other, and that's good with me. It's time to speed things up a bit, to make the action more dynamic, that's how it is in Carnage, where there is some nice vocal variations. The Machine is an interesting groove song, with some Type'O'Negative-like vocals (in the first part of the song, by the way, not that the album is divided into any parts, no...). Fast drums performed by Wiktor Nestorko in the beginning of Behind the Surreal announced that it could be faster track, and it actually is, but it's also super dynamic at times. I have to admit that the groove in Smoke, Soot and Solitude reminds me a bit of Gojira and the Polish band Black River, and I like such vibes, so another Death Denied song that can be recommended. It's worth to notice that the last minutes of the song sound, hmmm, kind of funky. Another very guitar driven track, with great Southern Rock riffs is Concrete Cathedrals, where Hammond organ in the end of the song gets them (and me too) lively and joyful vibes. As with the first track, Celestial Choir has some choppy, rhythmic guitars and grooves, but it's certainly not the best thing Death Denied have recorded on this album. Yes, Nocturnal, as in the title, is such a night, slower song. If they have had added more steel to the sound of the guitars, it would be a metal song in parts. At least, the band`s bass player Jakub Wincencjusz makes it sounds heavy. The saxophone in the end of the song feels like being at a jazz concert in a nice caffee restaurant.
Tracklist:
1 The Apostate Soul
2 High Priestess of Down Low
3 Lesser Daemons
4 Carnage
5 The Machine
6 Behind the Surreal
7 Smoke, Soot and Solitude
8 Concrete Cathedrals
9 Celestial Choir
10 Nocturnal
1 The Apostate Soul
2 High Priestess of Down Low
3 Lesser Daemons
4 Carnage
5 The Machine
6 Behind the Surreal
7 Smoke, Soot and Solitude
8 Concrete Cathedrals
9 Celestial Choir
10 Nocturnal
Review by Slawek Migacz
Added: 15.12.2022
Added: 15.12.2022